Głosowanie w czasie epidemii to zagrożenie dla zdrowia i życia rybniczan. Prezydent miasta Piotr Kuczera zwraca uwagę na niebezpieczeństwa i koszty związane z organizacją wyborów prezydenckich 10 maja.
W najbliższych wyborach prezydenckich, jakie rząd chce przeprowadzić 10 maja 2020 roku, uprawnionych do głosowania będzie ponad 105 000 rybniczan.
Co to oznacza dla Rybnika?
To organizacja w najbliższych dniach spotkań i szkoleń dla komisji wyborczych w 70 obwodach – do organizacji wyborów potrzebnych będzie 840 osób! Kogo i jak mam przekonać do zasiadania w tych komisjach wyborczych? Kto weźmie odpowiedzialność za zdrowie i życie tych ludzi? Nie można czekać z decyzją o wyborach do maja, bo ich organizacja rozpoczyna się właściwie już! Apeluję do wszystkich od kilkunastu dni: zostańcie w domach. A teraz mam mówić: nic się nie dzieje, przychodźcie na szkolenia do komisji wyborczych, tak ma wyglądać święto demokracji? – komentuje prezydent Rybnika Piotr Kuczera.
Jak zaznacza gospodarz Rybnika, wybory to przedsięwzięcie techniczne, którego miasto nie jest w stanie przeprowadzić należycie, żeby choć w podstawowej formie ochronić członków komisji.
Musimy zakupić 100 tysięcy masek i 100 tysięcy par rękawiczek dla wszystkich członków komisji wyborczych, ponad 280 litrów płynu dezynfekującego, blisko 95 tysięcy długopisów jednorazowych dla wszystkich głosujących. To generuje koszty, a nie gwarantuje efektów, których w tej sytuacji oczekujemy. Dzisiaj najważniejsze to zabezpieczyć tych, którzy ratują życie ludzi, a nie lokale wyborcze. Wiemy, że pierwszy front walki to nasze szpitale, tam jest dzisiaj potrzebny sprzęt, a nie w lokalach wyborczych – dodaje Piotr Kuczera.
Prezydent Rybnika wskazuje na przykłady w Europie, które dobitnie pokazują, że organizacja wyborów w czasie pandemii to błąd, dlatego trzeba z tego wyciągnąć wnioski:
– Organizacja wyborów w czasie epidemii jest zagrożeniem dla milionów ludzi w Polsce. Nie będę narażać moich mieszkańców na utratę zdrowia bądź życia! Skąd na to wszystko pieniądze? Kogo mam wysłać do zabezpieczenia lokali wyborczych do przygotowania tego wszystkiego? Kto poniesie odpowiedzialność za zdrowie tych ludzi? Mam poczucie, że rząd zmusza mnie do czegoś, co jest dla mnie osobiście niemoralne i nieprzyzwoite – wyjaśnia swoje stanowisko prezydent Rybnika, który jako Przewodniczący Śląskiego Związku Gmin i Powiatów informuje, że prezydenci, wójtowie i burmistrzowie są w trakcie podpisywania apelu skierowanego do rządu w sprawie przesunięcia terminu wyborów prezydenckich.
Jak wskazuje Piotr Kuczera, dodatkowy koszt organizacji wyborów w czasie epidemii tylko z uwzględnieniem zakupów (rękawiczki, maseczki, żele i preparaty dezynfekujące, długopisy jednorazowe) to ponad 600 tys. zł. Nie policzono tu kosztów zabezpieczenia przeciwwirusowego na szkolenia, które powinny się odbyć, a nikt na razie o nich nie mówi. Przedstawione dane dotyczą organizacji tylko jednej tury wyborów.
Zwracam też uwagę, że jeżeli chodzi o maski filtrujące klasy FFP2 i FFP3, to są one praktycznie niedostępne na rynku. Większość lokali mieści się w placówkach oświatowych – należy więc wziąć też pod uwagę koszty związane z ich zamknięciem i dezynfekcją po dniu wyborów. Obecnie jest to nie do oszacowania - pointuje prezydent Rybnika.
Poniżej grafika przedstawiająca najważniejsze dane: