Stało się – w poniedziałek, 14 października, nad Nacyną pojawiła się firma mająca pozbyć się stamtąd około 200 nutrii. Całą akcję nadzorowała rybnicka policja. W tle dzieje się równie dużo – oszust podszył się pod wolontariusza Pet Patrol, co podważyło w oczach niektórych wiarygodność organizacji, a także powstała petycja w sprawie odwołania obecnej dyrektorki Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, która ogłosiła przetarg na wyeliminowanie rybnickich nutrii.
Nutrie w niebezpieczeństwie
O rybnickich nutriach i planach na ich likwidację wspominaliśmy w minionym tygodniu – te urocze zwierzęta z maskotek miasta stały się szkodnikami, których trzeba się pozbyć. 14 października nad Nacyną pojawiła się firma, która wygrała przetarg na odłów i wyeliminowanie nutrii. Do akcji od razu włączyli się aktywiści, którzy przybyli na miejsce zdarzenia. Porządku nad Nacyną pilnowała rybnicka policja, której zadaniem było dopilnować, aby podczas akcji nie doszło do żadnych incydentów.
- W środku dnia nad Nacyną trwa odstrzał nutrii. W mieście. W asyście policji na kogutach. To jest niewiarygodne! – czytamy w mediach społecznościowych Ewy Zgrabczyńskiej, aktywistki walczącej o prawa zwierząt.
W sieci pojawiły się nagrania i zdjęcia, na których widać ludzi w kominiarkach, którzy zamykają oswojone nutrie w małych, zardzewiałych klatkach.
- Zabijanie zwierząt w Polsce, w centrum Rybnika, w południe. Zwierząt oswojonych. Zardzewiała metalowa klatka. W takiej zwierzę dodatkowo cierpi, kaleczy się. Płachta pełna zwierzęcych wydzielin, feromonów stresu i śmierci. Jesteśmy potworami. Ustawa o ochronie zwierząt to pusty kulawy zbiór przepisów, jej przestrzeganie- utopia. – czytamy na profilu aktywistki.
Oszustwo w tle
Jedną z organizacji, która zaangażowała się w ratowanie rybnickich nutrii, jest Pet Patrol, który uzyskał zgodę na budowę azylu dla odłowionych okazów. Finalnie wolontariuszom fundacji udało się zapewnić bezpieczeństwo 21 nutriom, które obecnie przebywają na kwarantannie. W sieci pojawiły się jednak niepokojące zrzuty ekranu, mające przedstawiać rozmowę wolontariusza Pet Patrolu z przedstawicielem firmy zajmującej się utylizacją zwierząt. Wymiana zdań dotyczyła dostarczenia żywych i martwych nutrii do likwidacji. Zaniepokojona sytuacją Ewa Zgrabczyńska zażądała od Pet Patrolu dowodów na to, że nutrie, które odłowili, są całe i zdrowe.
Jak się szybko okazało, rozmowa została sfabrykowana, a pod rzekomego wolontariusza Pet Patrolu podszył się oszust. Na zrzutach ekranu widać numer telefonu, należący do firmy Kaban, zajmującej się odłowem nutrii w Rybniku. Pet Patrol ma nadzieję, że jeżeli firma jest zamieszana w oszustwo, akcja likwidowania nutrii zostanie wstrzymana.
- Właśnie przygotowujemy z prawnikiem zawiadomienie na Policję. Nie wywiniecie się tym razem! Ale mamy nadzieję, że karma do was wróci! Może pośrednio przyczynicie się do czegoś dobrego, bo jeśli zamieszana jest w to firma Kaban, to będzie podstawa do wstrzymania odłowu przez tą firmę! - czytamy w mediach społecznościowych Pet Patrol.
Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, Pet Patrol opublikował nagranie, na którym widać uratowane nutrie, przebywające obecnie na kwarantannie. Czekają obecnie na bezpieczny azyl. Fundacja postanowiła również skierować pozew przeciwko Ewie Zgrabczyńskiej związany z pomówieniami i rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji.
- Sprawa osoby podającej się za naszego wolontariusza została dziś zgłoszona do prokuratury. Nie odpuścimy tego, nikt nie będzie oczerniał nas w tak podły sposób. Kolejny pozew w przygotowaniu związany z pomówieniami przez jedną z znanych działaczek, która od wszystkich wymaga dowodów, a sama bazuje na plotkach, które powiela i potwierdza nie weryfikując ani nie przedstawiając rzetelnych dowodów na temat tego co nam zarzuca. Dodatkowo przesyła przerobione materiały do pewnych osób oraz instytucji. Posiadamy pełną dokumentację, którą udostępnimy po zgodzie naszych prawników.
Dyrektor RDOŚ zagrożona?
W sieci powstała petycja w sprawie odwołania dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, Mirosławy Mierczyk-Sawickiej. To właśnie ona, zdaniem twórczyni petycji, aktywistki Veganiki, zdecydowała o eksterminacji rybnickich nutrii.
- Pani Mirosława Mierczyk-Sawicka zdecydowała o brutalnej eksterminacji nutrii, nie wyczerpując wcześniej wszystkich możliwych, etycznych rozwiązań. Nutrie, które są potomkami uciekinierów z hodowli futrzarskich, znalazły się w tym miejscu z winy człowieka – nie emigrowały z Ameryki na własne życzenie, by być teraz traktowane jak niechciani przybysze. Decyzja o ich masowej eliminacji, podjęta bez należytej refleksji nad innymi, humanitarnymi rozwiązaniami, jest nieuzasadniona i brutalna. Mirosława Mierczyk-Sawicka zamiast rozważyć dłuższe przygotowania do przeniesienia zwierząt do azyli, wybrała opcję najprostszą i najbardziej okrutną – czytamy w petycji.
Dodaje, że mimo sprzeciwu społecznego, dyrektorka RDOŚ nie zdecydowała się na odwołanie przetargu i wstrzymanie działań mających na celu pozbycie się nutrii. Aktywistka wspomina w petycji także o możliwych nieprawidłowościach, do których miało dojść w postępowaniu przetargowym na odłów nutrii.